W chłodniejsze dni pragniemy czekolady albo czegoś, co nas rozgrzeje.
Moja mama chciała babkę z ajerkoniakiem. Zazwyczaj robię ją na święta wielkanocne, ale że aura za oknem bardziej przypomina właściwie porę roku kiedy je obchodzimy, to dlaczego nie?
Babka jest bardzo wilgotna i bardzo intensywna w smaku. W sam raz do rozgrzewającej herbaty z miodem, cytryną, imbirem i cynamonem. Zdecydowanie polecam (kiedy w końcu przyjdzie prawdziwa zima)!
Żeby móc się cieszyć smakiem aromatycznej babówki z ajerkoniakiem potrzebujesz:
- 125 g mąki pszennej
- 125g mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 200 g cukru
- małą torebkę cukru waniliowego lub innego nośnika aromatu waniliowego (np. esencja)
- szklankę oleju roślinnego
- szklankę ajerkoniaku (moja mama dała mi w tzw. "darach" adwokat połączony z likierem kawowym, daje on ciekawy smak ciasta. Można pokombinować z likierami i niekoniecznie dawać tylko ajerokoniak. Równie dobrze można go zmieszać z likierem czekoladowym bądź kawowym).
- 5 jajek
Sposób robienia ciasta jest z serii prostych :) Po prostu wciepujemy wszystko na roz do miski i fyrlomy :)
Kiedy ciasto będzie miało już jednolitą konsystencję przekładamy do formy. Mnie z tej ilości ciasta wyszły dwie małe keksówki, więc można zmniejszać ilość składników, jeżeli mamy tylko mały głód na ciacho z adwokatem; o ile coś takiego istnieje jak mały głód :)
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy ok. 50-60 min, aż do suchego patyczka.
Nie wiem jak jest z jedzeniem tego ciasta w ciąży albo z prowadzeniem auta po jego spożyciu, ale myślę, że temperatura robi swoje i złe aspekty alkoholu ulatują w powietrze. Bądź mam jedynie taką nadzieję :)
W każdym razie moja siostra powiedziała, że mimo iż nie przepada za takim typem ciast, to te bardzo jej smakuje!
A, i inspirowałam się tym podczas tworzenia wpisu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz