Lubię ten sernik. Nie jest ciężki jak wszystkie polskie serniki i jest oczywiście bez rodzynek :)
Piekłam go już wiele razy i za każdym razem wychodzi cudowny, lekki i smaczny. Znika bardzo szybko. Piekłam go wczoraj dla mojej przyjaciółki, która mnie odwiedziła w ten mroźny weekend. Razem z gorącą hebratką z - jak ja na nie mówię - farfoclami (czyt. cytryna, cynamon, imbir, suszone maliny), stanowiły idealny duet.
Spróbuj raz i nie będziesz chciał/a robić innych serniczków :)
Sernik jest z dodatkiem ciasteczek Oreo, które jeszcze do niedawna nie były dostępne na polskim rynku. Ja swoje przywiozłam z ostatniej wyprawy do Hiszpanii, w cudownym blaszanym pudełeczku.
Przepis na sernik pochodzi z angielskiej strony serka Philadephia, którego można śmiało zastąpić polskimi zamiennikami.
- 24 ciasteczka Oreo
- 40 g masła
- 400 g serka typu cream cheese
- 100 g cukru, najlepiej drobnego
- 1 łyżeczkę pasty waniliowej
- 3 jajka
- 30 g mąki
- sernix
- 100 ml kwaśnej śmietany
20 ciasteczek należy pokruszyć, najprościej będzie w malakserze, ale jak nie macie, to trzeba sobie radzić inaczej. Najważniejsze, żeby zgnieść je tak, żeby wyglądały jak ziemia, którą przesypiemy do roztopionego w rondelku masła a następnie wykleimy masą formę.
Uwagi do przygotowania formy: dół najlepiej wyłożyć papierem do pieczenia a boki wysmarować masłem/margaryną.
Serek miskujemy razem z cukrem i wanilią. Następnie dodajemy pojedynczo jajka.
Dodajemy mąkę, sernix i śmietanę.
Masę przelewamy do formy a na górę kruszymy 4 ciasteczka.
Wkładamy do piekarnika na około godzinę w temperaturze 170 stopni.
Ostatnim etapem jest oczekiwanie na względne ochłodzenie sernika :)
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz